juz w bulgarii. lot minal normalnie. nie byl meczacy.po zjedzeniu obiadu, obejrzeniu wszystkich broszurek dotarlysmy na miejsce. na lotnisku bez zadnych problemow odprawiono nas, odebralysmy nasze bagaze i do autobusu. wszystko szlo dobrze. nie wiele widzialysmy, poniewaz bylo juz dosyc ciemno (okolo 19). kierowca pomylil nasze hotele i zamiast jechac okolo pol godziny zajelo nam to okolo godziny. wreszcie w hotelu. w wielkich nerwach odebralysmy klucze i jedziemy winda na nasze pietro. w napieciu otwieramy drzwi i co sie okazuje. bardzo schludny pokoj, jasny, dosyc duzy, czysta lazienka. wybralysmy sie oczywiscie przywitac z czarnym morzem (dosych chlodnawe bylo o tak pozniej porze) i kolacyjka i do spania. po tygodniu ciezkiej pracy, napieciu wyjazdowym i samej podrozy padlysmy do lozek jak podtrute muchy. dzisiaj juz wesole od rana zwiedzalysmy teren i wszystkie w okolicy stragany. jest dosyc duzo typowych plazowych rzeczy. sa rowniez troche ladniejsze butiki. ale to zostawiamy na pozniej. dzisiaj odpoczywalysmy rowniez nad basenem i kapalysmy sie w cieplym morzu. na piatek planujemy dwudniowy wyjazd do istambulu. jak wszystko ulozy sie dobrze to bedziemy nawet mialy polskiego przewodnika. jutro wszystko sie wyjasni.
chwilowo to wszystko. jak tylko bedziemy mialy mozliwosc to odezwiemy sie.
grazyna i krystyna / pozdrawiamy wszystkich, ktorzy zajrza tutaj.